Powered By Blogger

sobota, 20 sierpnia 2011

Sytuacja na WIG'u i SP500 - poziomy Fibo

Hej, postanowiłem wrzucić ogólne spojrzenie na to, na jakim poziomie korekty od dołka z 2009 jesteśmy dla naszego szerokiego rynku i najbardziej adekwatnego dla nas amerykańskiego S&P 500.

WIG:













Jak widać, znajdujemy się w niedalekim położeniu od 50% FIBO, które najczęściej kończy korektę w trendzie wzrostowym ,w tym przypadku długoterminowym. Dodatkowo obecny poziom fibo 50% (35443) jest wzmacniany przez dosyć sporą jak na tamte czasy korektę z 2006 roku na poziomie 34655 - jak widać na tym poziomie mamy dwa bardzo mocne wsparcia. Jeżeli będzie on broniony przy mocnym wolumenie to możemy mieć nadzieję, że osiągnęliśmy dołek (obecne pogłębienie poprzedniego do tego poziomu nawet byłoby wskazane, żeby potwierdzić wartość tego poziomu). Trwałe przełamanie tego poziomu wróży bardzo źle dalszym losom naszej giełdy i prawdopodobnie czeka nas test 29000. Dodam tylko, że RSI pomimo ostatniego odrobienia dołka nadal jest wyprzedane (29.5) choć jak na takie czasy to poziom dobry do zakupów raczej oscyluje w granicach 20.

S&P 500:













Mocny ruch w dół do 10 sierpnia zakończył się idealnie na poziomie 38% zniesienia fibo, choć jednak ja widać na wykresie aż się prosi test 50%, który idealnie pokrywa się z dołkiem na który każdy czekał przy  fali paniki z początku sierpnia. Wg mnie przydałby się test tego miejsca, jeżeli byłby obroniony to byłoby to dobre dno do rozpoczęcia ostatniego poważnego odbicia. Warto zauważyć, że nasza giełda znacznie bardziej zjechała, gdyż dołek nasz znajduje się na 50% a tutaj tylko 38%. Obawiam się jednak, że przy testowaniu 50% na SP500 nasza giełda może nie wytrzymać presji i zaczną się dziać niedobre rzeczy.

PODSUMOWANIE:
Jestem przekonany że wczorajsze wzrosty to jedynie odreagowanie po czarnym czwartku. Moim zdaniem test dna z 10 sierpnia jest nieunikniony, a prawdopodobnie zostanie nawet pogłębiony do poziomów wyznaczonych przez zniesienia FIBO o których mowa wyżej. Ja w obecnej chwili mam 75% portfela poza rynkiem, a zostałem tylko ze spółkami które i tak już uklepały swoje dno. Wszystkie małe spekulacyjne spółki radzę omijać szerokim łukiem w najbliższym czasie, jedynie w sytuacjach bardzo dużych dołków na intradayu można próbować DT, choć ryzyko jest duże. Przypominam, że we wrześniu będziemy zamykać kontrakty terminowe na indeksy także warto spróbować wyczuć, czy "duzi" grają na zwyżkę czy spadek, bo to będzie miało duże znaczenie w ustaleniu momentu odbicia (mi wydaje się, że będą grać na spadek, czyli dopóki nie wygasną to będą trzymali nas na dnie, ale niezbadane są wyroki grubasów).

W każdym razie, sobie i wszystkim innym życzę, żeby spadki zakończyły się na 50% zniesienia tak abyśmy mogli jeszcze zarobić coś w tym roku, bo jak poziomy nie wytrzymają to chyba mamy giełdę z głowy na dłuższy czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz