Powered By Blogger

poniedziałek, 12 września 2011

PKO BP - banki ostro w dół

Na życzenie wrzucam szybką analizę PKO BP.
Sytuacja nie wygląda najlepiej i niestety spółka ma o tyle niekomfortową sytuację, że jest bankiem - a w tym momencie banki lecą najmocniej dyskontując prawdopodobnie upadek Grecji - leci cały sektor, czy ma jakieś greckie czy nie.














 Na dzisiejszej sesji PKO naruszyło 38% zniesienia FIBO liczonego od dołka z 2009 roku na poziomie 29,30. Ostatnim dosyć ważnym wsparciem przed dalszym spadkiem jest 28,95 które można podciągnąć pod magię pełnej liczby, czyli 29 (choć 30 brzmiało znacznie lepiej, szczególnie że było tam wsparcie). W dodatku w pobliżu poziomu 29 znajduje się linia kanału wzrostowego, także w normalnej sytuacji można byłoby liczyć na odbicie. Definitywne przełamanie tego poziomu (powiedzmy zamknięcie poniżej 28,50) niesie ze sobą bardzo złe wieści i mogą prowadzić do testu 24,60 zł, bo dopiero w tych okolicach znajduje się  wsparcie.

Jeszcze jedno spojrzenie z bliska:













Patrząc na ten mały kanał spadkowy ewentualnym dnem może być poziom 27.70 na jutrzejszej sesji, lecz aby dać pozytywny sygnał do wzrostów lepiej żeby zejście do tego poziomu zostało wykonane podczas sesji, a zamknięcie jednak powyżej 28.90. Taki scenariusz jest mało prawdopodobny lecz trzeba trzymać kciuki, może w połowie sesji ludzie zaczną skupować mocno wyprzedany bank (RSI 27, choć na sierpniowym dołku spadło aż do 15, więc w tym przypadku ciężko mówić o totalnym wyprzedaniu). W idealnym scenariuszu doszło by do testu 27,70 a później wyciągnięcie kursu w okolice 29 co dałoby prawdopodobnie mocne zejście na RSI a następnie mocny nawrót możliwe że dający nawet sygnał K.

PODSUMOWUJĄC: 
Sytuacja na spółce jest bardzo ciężka, szczególnie zważywszy na fakt, że kurs jest już poniżej ostatniego dołka a w dodatku otworzył się z dość pokaźną luką spadkową której nawet nikt nie próbował lekko domykać. Co gorsza wskaźniki MACD (histogram) i RSI pokazują, że nie są jeszcze tak wyprzedane jak 10 sierpnia, także pole do spadania jest nadal realne.
Niestety przewiduję zejście poniżej 28,50, gdyż jest niewielki odcinek do pokonania, a raczej nie zapowiada się jutro na zieloną sesję. Jedynie realizacja pozytywnego scenariusza opisanego powyżej mogłaby dawać nadzieje na odbicie i domykanie luki spadkowej na środowej sesji.

2 komentarze:

  1. Sytuacja jest nieciekawa no ale powiedzmy ze za 2 albo 3 lata każdy wyjdzie na swoje

    OdpowiedzUsuń
  2. pytanie czy jest ktoś zainteresowany czekaniem tak długo żeby wyjść na swoje :) Swoją drogą spotkałem się z prognozami że odbicie które nas niedługo czeka może trwać do końca roku a później już jedziemy na minima z 2009 także trudno powiedzieć :) Trzeba analizować sytuacje w miarę często żeby nie skończyć z ręką w nocniku :) Dopóki sytuacja w Europie i Stanach się nie wyklaruje trudno będzie mówić o początku nowej hossy

    OdpowiedzUsuń